Firma Sherp Partner Sp. z o.o. jest oficjalnym partnerem firmy Sherp w Unii Europejskiej i wyłącznym dystrybutorem na terenie Polski. Zajmujemy się dystrybucją i serwisem pojazdów SHERP w większości krajów Unii Europejskiej.

 

Historia pojazdu i firmy Sherp

Historia powstania pojazdu Sherp ma swój początek w młodości właściciela firmy Sherp – Vladimira Shcolnika. Młody, pełen romantyzmu chłopak, który pracował na Syberii w firmie gazowniczej, naprawiając gazociągi w ciężkich warunkach syberyjskich często musiał pokonywać na piechotę odległość 20km z plecakiem który ważył 40 kilo. Zmęczenie, ciężki teren – czasami taki że trzeba było iść po pas w wodzie – wykształciły w nim mocny charakter, ale w żaden sposób nie dawały poczucia bezpieczeństwa, nie mówiąc nic o komforcie.

Już w tym czasie w jego głowie powstawała myśl o stworzeniu uniwersalnego pojazdu. Obserwował jak niektórzy majsterkowicze chcieli ulepszyć sobie życie w ciężkich warunkach, tworząc własne pojazdy, montując 4 dętki od Kamaza oraz silnik od piły spalinowej. Możliwości tych pojazdów były duże, ale bardzo szybko się psuły.

Minęło wiele lat, chłopak wydoroślał, zmądrzał, ale chęć pokonywania ciężkich terenów Syberii pozostała. Kiedy zarobił swój pierwszy duży kapitał, wrócił do tych terenów na których marzył i bardzo ciężko pracował.
„Bardzo dużo podróżowałem po świecie, ale północ Rosji zawsze ciągnęła mnie do siebie, często jeździłem tam żeby pobyć sam na sam. Aby tam się jakoś poruszać kupowałem różne pojazdy, te które robili majsterkowicze w garażach oraz te z najwyższej półki, wszystko po to żeby sprawdzić je w ciężkich, bagnistych terenach. Wszystko niestety się psuło. I jednego razu, przyjechałem na oględziny kolejnego pojazdu w Sankt Petersburgu do Aleksieja Garagashyana.
Bardzo dziwna osoba, z roztrzepanymi włosami wsadziła mnie do swojego pojemnika na śmieci z czterema kółkami pod nazwą „DIF” i powiozła na bagna.
Powiedzieć, że byłem zaskoczony to jakby nic nie powiedzieć. To było takie samo wrażenie co przesiąść się z wozu taborowego na żywego konia.”
– tak do dzisiaj wspomina tą pierwszą przejażdżkę Vladimir Shcolnik.

Prosty człowiek, złota rączka, nie miał wykształcenia w mechanice, nie umiał tworzyć rysunków technicznych, a części do swoich maszyn znajdował na złomie. Tworzył wszędołazy jeden za drugim mając w głowie tylko jeden plan. Tworzył je w taki sposób, aby pokonywały każdy możliwy teren. Aleksiej Garagashyan nie od razu wyraził zgodę na sprzedaż swojego „dziecka”, ale po krótkim czasie zgodził się chcąc za swojego wszędołaza kosmiczną dla niego sumę – 60000 dolarów. Vladimir Shcolnik zrozumiał, że znalazł to czego tak długo szukał i zgodził się na transakcję. Po zakończeniu pierwszej wyprawy na Syberię, testując DIFa w ciężkich warunkach terenowych, nie miał już żadnych wątpliwości – DIF wyciągał z bagien wszystkich, którzy patrzyli na niego z góry.
Biznesmen podpisał umowę z wynalazcą na zakup koncepcji wszędołaza. Garagashyan jest pełnoprawnym twórcą Sherpa mimo, że dzisiejszy wygląd Sherpa ma tylko 20% z wyglądu prototypu.

Wyjątkowość pierwszego modelu koncepcyjnego polegała na jego prostocie. Garagashyan nigdy nie wyjeżdżał w teren na swoim wszędołazie nie mając ze sobą spawarki – konstruktor po prostu wycinał zepsutą część, wstawiał nową i spawał. Vladimir szybko zrozumiał, że nie uda mu się zajść daleko bez pomocy Garagashyana. Projekt pojazdu wyraźnie wymagał poprawy. Dlatego Vladimir Shkolnik, jako człowiek entuzjastycznie nastawiony do innowacji, w 2012 roku otworzył biuro konstruktorskie w Kijowe, w swoim rodzinnym mieście. Kilka lat zajęło doprowadzenie prototypu Sherp do tego stanu, w którym widzimy go dzisiaj.

Kolejnym etapem było otwarcie fabryki w Sankt Petersburgu w 2014 roku i organizacja procesu produkcji od zera. Petersburg został wybrany nieprzypadkowo – jest to miasto w którym mieszka Gargashyan oraz jest duży rynek na sprzedaż Sherpa. Rosja jest pełna trudnodostępnych i dzikich miejsc, a na Ukrainie po prostu nie ma takiej liczby bagien, w których mógłby się poruszać pojazd terenowy.

„Wtedy nie było tak ważne GDZIE, tylko ważne CO produkujemy. Nie było żadnego podziału na narodowości. A do Petersburga dolatywałem szybciej niż dojeżdżałem do granic Kijowa.” – wspomina Shcolnik.

Szybkie wejście na rynek było gwarantowane, było pewne że Sherp zdobędzie uznanie wielbicieli bagien i ciężkich terenów. Ale kiedy informacja o Sherp pojawiła się w Top Gear możliwości Sherpa zaskoczyły wszystkich. Po tym jak pierwszy filmik trafił do internetu wszędołaz został gwiazdą wraz z jego twórcami.
„Film był udostępniany przez wszystkie sieci społecznościowe z milionami wyświetleń. Nie mieliśmy nic do roboty. Nie inwestowaliśmy w reklamę żadnych pieniędzy. Produkowaliśmy maszynę, cały czas ją ulepszając, żeby móc podróżować, jeździć na ryby i sprzedawać Sherp takim że wariatom jak my.”

Zamówienia na wszędołaz posypały się z całego świata, konieczne było zatrudnienie dodatkowych 50 osób w dziale konstruktorskim, żeby dopracować Sherp pod kątem wymagań i norm w innych krajach, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Dopracowanie wszystkiego zajęło około roku.
Wzrost popytu wymagał zwiększenia zdolności produkcyjnych. W 2015 roku została otwarta druga fabryka Sherp – w Kijowie. Dzisiaj fabryka ta produkuje maszyny na eksport, a rosyjska fabryka tylko na rynek rosyjski. W Kijowie fabryka produkuje każdą część do pojazdu Sherp, każda maszyna jest składana ręcznie. Z części które kupujemy jest głównie Silnik Kubota V1505 44,3km oraz 5 stopniowa manualna skrzynia biegów. Są też inne części które łatwiej jest kupić niż wyprodukować samemu, np. łożyska czy opony, które produkowane są na specjalne zamówienie w znanej firmie Rosava. W Unii Europejskie zamawiamy najmocniejszą stal Docol, oraz aluminium produkcji niemieckiej. Każda jednostka Sherpa przechodzi 5 godzinowy test na wodzie bagnach i różnego rodzaju ciężkich terenach.

„Każdego dnia mamy nowe pomysły na rozwój doprowadzając Sherpa do perfekcji. Sherp staje się coraz lepszy, coraz lżejszy i bardziej niezawodny. Pracują u nas profesjonaliści którzy lubią swoją pracę i poświęcają się na 100%. Otwieramy się na nowe rynki, aktualnie tworzymy model na specjalne zamówienie ONZ. Nasz Sherp pomaga służbom medycznym w Syrii docierać do trudno dostępnych osiedli.” – mówi Vladimir Shcolnik

Sherp nie jest przeznaczony do poruszania się po drogach publicznych, nie posiada wstecznych lusterek, porusza się z maksymalną prędkością 45 km/h. Dzięki swoim oponom samodzielnie wjeżdża na specjalną lekką lawetę, którą można go transportować. Sherp może jechać tygodniami, silnik pozwala pracować 100 godzin bez przerwy. Koła montowane są bezpośrednio do podwozia, ciśnienie w oponach kierowca może regulować bezpośrednio z kabinie. Konstrukcja Sherpa jest wyjątkowa i niepowtarzalna.

Vladimir Shcolnik z dumą mówi: „Siła Sherpa nie polega na tym, że może jeździć po piasku lepiej niż Toyota LC200 – nie może. Nie polega też na tym że może płynąć szybciej niż łódź motorowa – nie może. Nie chodzi o to, że może być bardziej stabilny w śniegu niż skuter śnieżny – nie może. Siła Sherp jest w tym że może podróżować absolutnie wszędzie! Na świecie nie ma jeszcze innego pojazdu zdolnego do tego.”


Opracowano na podstawie http://avtovod.org.ua/news/760652063-monstr-bezdorozh-ya-vsya-pravda-pro-ukrainskiy-supervezdehod-sherp.html